złe baśnie

Baśnie od wieków towarzyszyły nam w okresie dzieciństwa. Nazwano je “mądrością narodów”, gdyż niosą przemyślenia wielu pokoleń i uczą dziecko najważniejszych prawd życia. Wielu rodziców obawia się jednak, że straszne czy okrutne niekiedy historie, stanowiące treść bajek, są dla dzieci zbyt brutalne. Czy obawy rodziców są słuszne?


Wielu rodziców obawia się, że straszne historie, w których np. bohater jest zabijany lub zjadany przez „czarny charakter” są dla dzieci zbyt brutalne i należy się ich wystrzegać. Jednak, choć brzmi to paradoksalnie, dzieci potrzebują takich brutalnych i strasznych opowieści. Infantylizowanie baśni, zmienianie ich fabuły, tak, by były one łagodniejsze, nie przyniesie maluchowi korzyści.

Baśnie tworzone są po to, aby uczynić świat bardziej zrozumiałym dla dziecka, również te uważane przez nas za dziwne lub okrutne. Są sprawdzonym przez pokolenia sposobem pokrzepienia serc i przynoszenia ulgi. Kompensują niedostatki bezpieczeństwa, miłości czy uznania. Dają wsparcie i przekonanie, że inni doznawali większych przeciwności losu, a jednak wychodzili z nich zwycięsko, że dobro w końcu zwycięża. Fabuła baśni mówi o różnych problemach życiowych, o lęku przed śmiercią, samotnością, porzuceniem, o rywalizacji między rodzeństwem, dotyczy różnych problemów człowieka. W bajkach – nawet tych okrutnych - możemy znaleźć próbę odpowiedzi na dwa podstawowe pytania: jaki jest ten świat, jakie reguły nim rządzą oraz jak sobie poradzić z zagrożeniami.

W dziecięcej literaturze pojawiają się prawdziwe problemy takie jak śmierć („Dziewczynka z zapałkami”), porzucenie ("Jaś i Małgosia"), strach przed nieznajomym („Czerwony kapturek”). Dzięki takim historiom, dziecko spotyka się z problemami w bezpiecznych warunkach, w ramionach mamy lub taty. Słuchając opowieści, dziecko identyfikuje się z postaciami bohaterów, odnajduje uczucia podobne do własnych, czuje, że pokonanie trudności jest możliwe. Każde dziecko musi samodzielnie nabyć umiejętności i kompetencje, które pozwolą mu radzić sobie z trudnymi emocjonalnie sytuacjami i nikt nie może wykonać za niego tych zadań. Bajki pozwalają bez lęku spojrzeć na swoje problemy i uczą jak pomagać sobie samemu w trudnych sytuacjach.

Nie obawiajmy się, że dziecko zetknie się z przemocą w bajkach i że źle to na nie wpłynie. Wcześniej czy później i tak natknie się na nią w telewizji, internecie, w życiu codziennym. Dlatego od najmłodszych lat należy nauczyć dzieci właściwie oceniać negatywne zachowania i wyrobić w nich przeświadczenie, że zło zostaje ukarane, a dobro nagrodzone. Tego właśnie uczą baśnie. W baśniach przemoc nie pojawia się przypadkowo, czy bezmyślnie, ale zawsze w konkretnym celu. Służy do przedstawienia ważnego problemu np. złości, pomaga też dziecku zrozumieć jego negatywne emocje i jasno klasyfikuje co jest godne pochwały, a co potępiane. Ale najważniejszą nauką płynącą dla dziecka z baśni jest to, ze zło samo się unicestwia. Nawet najokrutniejsze historie w bajkach kończą się dobrze. Szczęśliwe zakończenie daje radość, zadowolenie, buduje nadzieję co do dalszych losów bohatera i swoich własnych. Dzieci otrzymują przesłanie, że sprawiedliwość zwycięży i jeśli ktoś teraz nie otrzymuje należnego mu uznania, to w przyszłości je otrzyma i to z nawiązką.

Odseparowując dzieci od wszelkich brutalnych elementów rzeczywistości i trudnych tematów, rodzice skazują swoje dzieci na emocjonalny analfabetyzm. Dziecko wzrastające w przekonaniu, że świat jest zawsze piękny i dobry, śmierć to tylko dłuższa drzemka, a zło w zasadzie nie istnieje, w późniejszym wieku może nie poradzić sobie w zderzeniu z rzeczywistością.

Zamiast dopatrywać się zła w baśniach, powinniśmy po prostu pokazywać dziecku stare, dobre zasady – przypominać o istnieniu i wadze takich wartości jak dobro, miłość, przyjaźń, szacunek dla drugiej osoby, oraz to, że warto pomagać.

Share

Komentarze obsługiwane przez CComment